Made in Poland. Najlepsze upominki robione ręcznie

Hiszpania słynie ze słodkich churrosów, Maroko szczyci się swoim olejkiem arganowym, a czym może pochwalić się światu Polska? Przedstawiamy listę sześciu flagowych produktów, które wytwarzane są ręcznie i według tradycyjnych receptur.

Pomimo tego, że żyjemy w kulturze masowej, coraz bardziej doceniamy produkty kraftowe, rzemieślnicze i tworzone ręcznie. Według badania przeprowadzonego przez agencję SW Research na zlecenie firmy Wawel aż 68 proc. Polaków przyznaje, że lubi mieć świadomość, iż za kupowanymi przez siebie produktami stoją ludzie i miejsca pracy. Ważne jest zatem to, w jaki sposób produkowane są wyroby, po które sięgamy na co dzień. Ręcznie robione rzeczy kojarzone są przede wszystkim z wysoką jakością i unikalną recepturą, a wykorzystujemy je w różnych sytuacjach, czy to przygotowując smaczną przekąskę, wieczorną pielęgnację lub prezent dla przyjaciół, tak z Polski, jak i zagranicy. Jeżeli chodzi o regionalne upominki, warto stawiać na produkty niemasowe i unikalne.

Czy wiesz, że?

Aż 61 proc. Polaków deklaruje, że chętniej kupuje produkty wytwarzane ręcznie, ceniąc je za sprawdzone receptury i proces produkcji.

Bursztynowe mydło z Pomorza

Zachwycamy się bursztynem w postaci naszyjników i tym, skrywanym w pamiątkowych buteleczkach, ale niewiele wiemy o jego właściwościach zdrowotnych. Tymczasem medycyna już dawno doceniła zalety "bałtyckiego złota". Jeśli chcemy sprawić prezent przyjaciołom, podarujmy im polskie mydełka z bursztynu, które działają antyoksydacyjnie i przyspieszają odnowę komórkową. Do tego pobudzają metabolizm skóry i poprawiają jej ogólny stan. Jak widać, bursztyn stanowi nie tylko biżuteryjną oprawę naszej urody, ale również dba o nasze piękno od wewnątrz. Co ważne, tego rodzaju kosmetyki tworzone są na bazie naturalnych składników, jak gliceryna czy pył bursztynowy. Ręczna produkcja oraz brak chemii w składzie gwarantują najwyższą jakość.

Sól z Kłodawy

Któż nie doceniłby prezentu pochodzącego z wnętrza ziemi? Kopalnia w Kłodawie to wciąż działająca fabryka, w której znajdują się złoża wysokogatunkowej soli. Warto poznać ją nie tylko z uwagi na cenne właściwości zdrowotne, ale także ciekawą historię. Według legendy na terenie Wielkopolski mieszkał gospodarz Lastek, który cieszył się każdym dniem. Pewnego dnia spotkał Wodnika, władcę rzeki, a ten ofiarował mu wieczną młodość za to, że Lastek potrafi okazywać wdzięczność. Kiedy gospodarz ożenił się, jego wybranka Sala także otrzymała ten dar, ale okoliczni mieszkańcy upatrywali w tym działania złych duchów. Nowożeńcy z obawy o swe życie zeszli do podziemia i przez lata żyli w ukryciu. Sala, żona Lastka płakała, że nie może zobaczyć słońca, a jej łzy w połączeniu z wodą stworzyły bogate złoża soli. Do dziś górnicy, którzy znajdą w kłodawskiej kopalni niebieskie kryształy soli, mówią, że są to łzy Sali.

Ciupaga z Zakopanego

Można wybrać wełniany sweter albo kapcie, lecz nie każdy przepada za materiałem, który grzeje do granic możliwości. W zestawieniu z poprzednimi propozycjami góralska ciupaga wydaje się souvenirem wyrazistym, solidnie wykonanym, a w oczach cudzoziemców wręcz egzotycznym. Tego rodzaju narzędzia najczęściej robione są ręcznie przez polskich artystów – ostrze z metalu, a rękojeść z drewna jesionowego. To ciekawy rekwizyt a zarazem nieodłączny element tatrzańskiego folkloru. Czy taki prezent może budzić zdziwienie? Nie przesadzajmy, dla niektórych obcokrajowców równie ciekawym podarunkiem jest australijski bumerang czy japońska katana.

Karmelki z Wawelu

"Dla młodych ludzi produkty ręcznie robione utożsamiane są przede wszystkim z wysoką jakością"

Piotr Zimolzak, Główny Analityk SW Research

"

Nie ma lepszego upominku niż regionalne słodycze, zwłaszcza nasze rodzime Karmelki z Wawelu. Ich produkcja to proces, w którym praca ręczna wciąż ma decydujące znaczenie. Tutaj sukces zależy od doświadczenia pracownika, który z cukru, syropu glukozowego i wody gotuje masę karmelkową. Równocześnie w ogromnych misach rozciera wszystkie składniki tworzące nadzienie, np. orzechy z cukrem, kakao, mlekiem i tłuszczem w przypadku Karmelków fistaszkowych. Następnie łączy je z kruchą otoczką perłowego karmelu i wkłada do maszyny formującej. Ciężki rulon karmelu z nadzieniem w środku biegnie do transportera pod nadmuchem zimnego powietrza i wreszcie powstają karmelki o charakterystycznym wyglądzie i smaku. Każdy z nich przechodzi kontrolę jakości i trafia do specjalnych koszy. Na tym etapie produkcji mistrz ponownie sprawdza kształt, stopień napełnienia nadzieniem oraz kruchość. Dopiero wtedy decyduje o przekazaniu karmelków do zawijania. Taka produkcja gwarantuje najwyższą jakość wyrobów, a my możemy cieszyć się bogatym smakiem karmelków i ich niepowtarzalnym nadzieniem.

Ceramika z Bolesławca

To właśnie w tej miejscowości na Dolnym Śląsku znajdują się największe pokłady glin kamionkowych. Badania archeologów dowiodły, że pierwsze naczynia ceramiczne w tym mieście powstały już w średniowieczu. Początkowo wytwarzano proste misy, naczynia i armaturę łazienkową, a z czasem ceramika stołowa stała się znana na całym świecie. Jej produkcja od początku była dziełem człowieka, którego kunszt polegał na łączeniu masy ceramicznej, szkliwa oraz różnego koloru farb. Ręcznie odbywa się również formowanie wyrobów, a także suszenie i oczyszczanie z mankamentów. Następnie dekoratorzy zdobią naczynia zgodnie z opracowanymi wcześniej wzorami. W efekcie powstają piękne wyroby dekoracyjne. To doskonały prezent dla kogoś, kto uwielbia ręcznie malowane akcesoria.

kupuj karmelki i zgarniaj
nagrody
Weź udział

Sery z Podlasia

Słynny ser koryciński "swojski" ma ciekawą historię i jeszcze bogatszy smak. Doprawiając go, producenci sięgają po rozmaite zioła, np. miętę, czarnuszkę, bazylię czy rozmaryn, a także inne składniki, takie jak pieprz, papryka, oliwki czy orzechy. Niektóre wytwórnie kwestię komponowania dodatków zostawiają samym klientom. A co z historią sera? Legenda głosi, że sięga ona czasów potopu szwedzkiego. To właśnie w Korycinie ocierali pot z czoła szwajcarscy żołnierze, którzy walczyli po stronie szwedzkiej. Ponieważ specjalizowali się w wyrobach serów, przekazali polskim gospodarzom recepturę, a nawet zdradzili sekret używania podpuszczki. Dzięki temu dziś możemy cieszyć się smakiem wyjątkowych wyborów mleczarskich, które stoją na równi z francuskim camembertem czy włoską gorgonzolą. Najlepsze produkty są bowiem – niezależnie od tego, czy chodzi o ceramikę, słodycze, sery czy kosmetyki – dziełem polskich mistrzów, pracujących dla rodzimych wytwórni.

Czekolada, wata cukrowa, słodkie karmelki. Wspominamy kultowe łakocie naszego dzieciństwa

Czasy się zmieniają, ale miłość do słodyczy jest wieczna. Potwierdzą to nasi rodzice i dziadkowie, którzy w dzieciństwie zajadali się różnymi kultowymi przysmakami. Z każdym z tych legendarnych łakoci wiąże się długa tradycja i wiele wzruszających wspomnień, które odżywają z każdym kolejnym kęsem. Odkrywamy dla was legendarne słodkie specjały.

Słodkości z przeszłości. Łakocie w czasach kryzysu

"Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia"

George Bernard Shaw

"

W dzisiejszych czasach sklepowe półki uginają się pod ciężarem słodyczy, a ich różnorodność jest w stanie zadowolić nawet najbardziej wybrednego smakosza. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze tak było. W czasach PRL-u miłośnicy wyszukanych słodkości często musieli obyć się smakiem, bo niektóre wyroby cukiernicze były bardzo trudno dostępne. Nie od dziś wiadomo, że kryzys pobudza kreatywność, a potrzeba jest nierzadko matką wynalazków. Nie inaczej było w Rzeczpospolitej Ludowej. To właśnie wtedy w porze podwieczorku królował budyń, kisiel, galaretka i inne rarytasy domowej roboty, które przygotowywano z dostępnych produktów. We wspomnieniach z czasów PRL-u często pojawia się kogel-mogel. Ten prosty i bardzo lubiany deser przygotowywano z surowych żółtek jaj i cukru. Słodka, puszysta masa jajeczna stanowiła wówczas pyszną przekąskę dla dużych i małych łasuchów.

W kawiarniach obok popularnych ciast królowała bita śmietana z różnymi dodatkami, a także słynny krem sułtański – gęsta śmietankowa masa z dodatkiem bakalii, kakao i rumu. Raczyły się nim bohaterki kultowego filmu "Dziewczyny do wzięcia" w reż. Janusza Kondratiuka. Deser wyróżniał intensywny, bardzo słodki smak, przez co nie dało się go zjeść zbyt dużo. W historii PRL-owskich słodyczy zapisały się także wyroby czekoladopodobne, wprowadzone do sprzedaży w latach 80. w wyniku utrudnionego dostępu do importowanego kakao. Niektórzy mogą kojarzyć także tzw. ciepłe lody, które nie miały zbyt wiele wspólnego z prawdziwymi lodami. W czasach kryzysu dzieci sięgały również po gęste, skondensowane mleko smakowe w tubce lub pałaszowały oranżadę w proszku.

Co ulubiony smak karmelków mówi o tobie?


Słodko na co dzień i od święta

Słodkie przysmaki poprawiają nam humor każdego dnia, ale niektóre z nich kojarzymy także z wyjątkowymi okazjami. Świąteczne słodkości smakują najlepiej jedzone podczas uroczystych spotkań, imprez, przyjęć i innych wyjątkowych okazji, na które zawsze czekamy z tak wielką niecierpliwością. Boże Narodzenie to nie tylko aromatyczne ciasta i korzenne pierniczki, ale także czekoladowe Mikołaje, bałwanki, cukrowe laseczki i inne łakocie wytwarzane po to, żeby jeszcze bardziej umilić nam czas gwiazdkowej magii. Nie inaczej jest w przypadku Wielkanocy, której także towarzyszą słodkie figurki – tym razem pod postacią czekoladowych zajączków, cukrowych baranków i słodkich cukierków w kształcie barwnych pisanek.

Czy wiesz, że?

Pierwsza elektryczna maszyna do wyrobu waty cukrowej pojawiła się w 1897 r. Pomysłodawcami tego urządzenia było dwóch amerykanów – dentysta William Morrison oraz producent słodyczy z Tennessee, John Wharton. Maszynę o nazwie Fairy Floss zaprezentowano w 1904 r. na Wystawie Światowej w Saint Luis i ponoć cieszyła się ogromnym zainteresowaniem – nie tylko wśród małych łasuchów.

Symboliczne słodkości pojawiają się także podczas jesiennych zabaw i świąt. Najbardziej słodkim przykładem jest zapożyczone z zachodu Halloween, kiedy triumf święcą cukierki i dziecięce psikusy. Lepiej wcześniej zaopatrzyć się w pokaźną torbę słodkich łakoci, żeby uchronić się przed żartami małych urwisów. Listopadowe Święto Zmarłych dla wielu także ma swoje charakterystyczne słodkie smaki. Wybierając się na groby bliskich, pod bramą cmentarzy możemy kupić ryżowe szyszki w karmelu lub w czekoladzie albo kultową pańską skórkę. Za tą tajemniczą nazwą kryje się miękki, biało-różowy cukierek, zrobiony z białek, cukru i soków owocowych.

Ponadczasowe słodkości

I dzisiaj znajdziemy w sklepach wiele słodyczy sprzed lat, którym śmiało możemy nadać miano kultowych przysmaków. Wśród nich znajdują się słynne kamyczki (orzeszki w słodkiej polewie), słodkie draże, kolorowe galaretki obtaczane w cukrze, krówki ciągutki, cukierki pudrowe, owocowe landryny oraz słodkie karmelki z płynnym nadzieniem. Kto z nas nie zna orzeźwiających miętówek, słodkich Kukułek albo orzechowych Raczków od Wawelu? Na liście historycznych słodkości nie może zabraknąć także słynnego batonika Danusia marki Wawel, którym z apetytem zajadali się w młodości już nasi rodzice. Kultowych przysmaków jest oczywiście znacznie więcej. Warto czasem podpytać bliskich, jakie rarytasy wiodły prym w czasach ich młodości. Słodkie opowieści z pewnością zaostrzą apetyt na któryś z ówczesnych specjałów. Może znajdziecie go jeszcze na sklepowych półkach albo przygotujecie samodzielnie w domu?

Zrób to sam, czyli domowa fabryka słodkości

Istnieje wiele prostych i sprawdzonych przepisów na kultowe łakocie, które bez problemu przygotujesz w zaciszu własnego domu. Kuchenne eksperymenty ze słodyczami to także fantastyczna zabawa dla całej rodziny, która z pewnością pobudzi waszą kreatywność i sprawi, że w pamięci odżyje wiele słodkich wspomnień.

Dzieci na pewno ucieszą się na widok ręcznie robionych krówek, które swego czasu były istnym hitem na rynku cukierniczym. Do przygotowania tych pysznych kajmakowych cukierków będzie potrzebna śmietana, masło, cukier i laska wanilii (można ją zastąpić cukrem waniliowym). Wszystkie składniki należy podgrzewać w garnuszku na małym ogniu. Kiedy masa zacznie gęstnieć, wylewamy ją na wysmarowaną tłuszczem blachę i pozostawiamy do zastygnięcia. Następnie kroimy ją na małe kostki i zawijamy w papierki, żeby nasze krówki się ze sobą nie zlepiły.

Kultowe słodkości, które kocha każde dziecko

Słynnym łakociem była swego czasu także chałwa – słodki przysmak turecki, wytwarzany z ziaren sezamu, miodu, cukru i wanilii. Niektóre rodzaje chałwy występują z dodatkiem kakao, bakalii lub orzechów. Jak przygotować domową chałwę? Pierwszym krokiem jest prażenie ziaren sezamu – nie należy jednak rumienić ich za bardzo, bo przez to kolor słodkiego bloku stanie się znacznie ciemniejszy, a smak chałwy będzie gorzki. Ziarna ucieramy z cukrem w malakserze lub blenderze na jednolitą pastę. Następnie dodajemy ziarenka wanilii i miód (jego ilość zależy od konsystencji, którą chcemy uzyskać). Masę sezamową wkładamy do foremki keksowej i wstawiamy do lodówki na dwie godziny, żeby stężała. Po tym czasie przysmak jest gotowy do jedzenia.

Na sklepowych półkach także można znaleźć wiele ręcznie wytwarzanych łakoci. Jeżeli szukasz legendarnych smaków sprzed lat, sięgnij po słynne karmelki marki Wawel. Niewiele osób wie, że Kukułki czy Raczki z pysznym wnętrzem do dziś są w dużej mierze produkowane właśnie ręcznie. Warto docenić ich smak na nowo i odkryć przysmaki, które niegdyś umilały słodkie chwile naszym rodzicom i dziadkom.

kupuj karmelki i zgarniaj
nagrody
Weź udział

Jak charakter warunkuje upodobania smakowe?

Jak powiedział francuski socjolog Pierre Bourdieu, "o gustach się nie dyskutuje", ale w tym przypadku jak najbardziej warto. Okazuje się bowiem, że preferencje smakowe wcale nie są kwestią przypadku. To, czy wolimy słone przekąski, czy też nie wyobrażamy sobie życia bez solidnej dawki cukru, wiele o nas mówi.

Czy wiesz, że?

Za najbardziej gorzką substancję na świecie uważa się benzoesan denatorium, którym japońska firma Nintendo zabezpiecza karty z grami do swoich konsoli.

Jak działa zmysł smaku?

Smak pożywienia możemy określić za pomocą kubków smakowych umiejscowionych na powierzchni języka. Znajdują się w nich tzw. degustatory smaku, czyli komórki, które przetwarzają sygnał chemiczny pochodzący z jedzenia na potencjał elektryczny prowadzący do wrażenia smakowego w mózgu. Istnieje pięć kubków smakowych odpowiedzialnych za poszczególne smaki: słodki, gorzki, kwaśny i słony. Istnieje jeszcze smak umami, którego nazwa pochodzi od japońskiego słowa umai, co w wolnym tłumaczeniu oznacza po prostu "pyszny". W odczuciu bardzo przypomina on smak pikantny, mięsny lub glutaminianowy.

Mechanizm odczuwania smaku gorzkiego, słodkiego i umami jest bardzo podobny. Substancje odpowiedzialne za smak rozpuszczają się i mają kontakt z naszymi komórkami nerwowymi, a te przekazują impuls dalej, aktywując kolejne komórki. Takim szlakiem przekazywana jest informacja o smaku do naszego mózgu. Ze "słonym" i "kwaśnym" sprawa wygląda nieco inaczej – oba przekazywane są przez specjalne kanały jonowe, a nie bezpośrednio przez komórki.

kupuj karmelki i zgarniaj
nagrody
Weź udział

To, co lubimy jeść, wiele o nas mówi

Co ciekawe wszystkie koty, tygrysy czy lwy nie czują słodkiego smaku, bo ta zdolność nie jest im potrzebna do tego, by przetrwać. Ludziom: wręcz przeciwnie. Słodki smak wskazuje bowiem na obecność węglowodanów prostych, które pozbawione są właściwości trujących. Z tego powodu często określa się go mianem "smaku bezpieczeństwa". Z kolei odczucie "gorzkiego" może być wywołane przez wiele różnych substancji. Dzięki temu w dawnych czasach potrafiło nas to uchronić przed zjedzeniem np trującej rośliny.

Oni jedzą słodycze i… cieszą się życiem

Okazuje się, że zwolennicy ostrych potraw znacznie różnią się od tych, którzy przepadają za słodkim lub kwaśnym. Dr Alan Hirsch, neurolog i psychiatra z Fundacji Smell and Taste w Chicago, prowadzi badania na ten temat. Według niego wybierane jedzenie może zdradzić to, jaki mamy charakter.

I tak, osoby lubiące łakocie są z reguły radosne, pełne optymizmu, a nawet… kochliwe (może dlatego, że czekolada to afrodyzjak?). Miłośnicy słodkości wybierają także cukierki z bogatym wnętrzem, takie jak kukułki, raczki czy inne ręcznie produkowane Karmelki z Wawelu – spożywanie ich to prawdziwa uczta dla kubków smakowych, a dobre, naturalne składniki wpływają pozytywnie na nasz nastrój. A jeśli mamy apetyt na więcej, zawsze możemy skorzystać z Loterii Wawel, w której do wygrania jest spora gotówka!

Miłośników słodyczy jest wielu, a jaki charakter mają osoby, które wybierają kwaśne jedzenie? Przeważnie są bardzo wymagające, wysoko stawiają poprzeczkę i nie zadowalają się byle czym. Często sięgają po tzw. letnie smaki, dlatego idealnym wyborem dla nich będą galaretki Fresh&Fruity. Ciekawostką jest fakt, że miłośnicy cytrusów mają szansę osiągnąć w życiu wielki sukces.

A co, jeśli wciąż nie wiemy, czy wolimy słodkie czy kwaśne? Wtedy możemy sięgnąć po alternatywę w postaci Mieszanki Krakowskiej z Wawelu – legendarne i uwielbiane od kilku pokoleń galaretki oblane czekoladą.

Chili dla odkrywców, sól dla zapracowanych?

Jeżeli nie wyobrażamy sobie życia bez słonych przekąsek, prawdopodobnie jesteśmy bardzo ambitni i za wszelką cenę dążymy do upragnionego celu. Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym w Pensylwanii wykazało, że ludzie, którzy lubią słone orzeszki, paluszki lub sery, są najbardziej przepracowani. Wszystko dlatego, że nastawieni są na spełnianie swoich marzeń i chęć, by osiągnąć więcej niż inni.

Miłośnicy pikantnego jedzenia to z kolei poszukiwacze przygód. Mają skłonności od ryzyka i nie boją się wyzwań. Chętnie próbują różnych nowości, lubią podróżować i eksplorować świat. Nie straszne im są papryka chili, wasabi czy pieprz cayenne, a słabość do nich często idzie w parze z uprawianiem sportów ekstremalnych lub oglądaniem horrorów.

Niewiele jest osób, które przepadają za smakiem czystej goryczy, ale i tacy chodzą po świecie. Według badań to osoby, które mają problem z nawiązywaniem relacji. Często można spotkać wśród nich również narcyzów i manipulatorów.

Różne oblicza osobowości

Według dr Hirscha odczytywanie cech osobowości z ulubionego smaku wcale nie jest wróżeniem z fusów. Badacz nazywa ten zabieg "ucieleśnionymi metaforami". Jak twierdzi, ludzki charakter naprawdę ma sporo wspólnego z tym, co lubimy jeść.

Oczywiście nikt z nas nie jest w stanie funkcjonować, opierając się wyłącznie na jednym smaku, ale któryś z nich zawsze okazuje się dominujący. To właśnie on w decydujący sposób wpływa naszą osobowość na albo stanowi jej odzwierciedlenie. A co, jeśli skrywamy w sobie podwójne oblicze? Zawsze możemy sięgnąć po mieszankę smaków w postaci słonego karmelu lub czekolady z chili. Taka kombinacja z całą pewnością podkreśli nieoczywisty temperament.

Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.